Byłem młodym człowiekiem
- Napisane przez R.T.
- wielkość czcionki Zmniejsz czcionkę Powiększ czcionkę
- Dział: Nasze historie

Początkowo zlecano mi dosyć banalne zadania. Ale później pojawił się szef Podstawowej Organizacji Partyjnej i nalegał, abym wstąpił do PZPR. Nawet uwierzyłem mu. Zostałem aktywistą i szybko awansowałem na szefa sekcji młodzieżowej. Byłem wygadany i po roku pracy dostałem stanowisko kierownika produkcji. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku produkcja szła pełną parą. Nikt nie mógł mówić tego głośno, ale specjalizowaliśmy się w produkcji sucharów dla wojska. Produkcja cywilna - czekoladki i bombonierki były marginesem naszej działalności. Zapewne dlatego często wzywano mnie na obowiązkowe szkolenia wojskowe. Zazwyczaj trwały one dwa tygodnie... I tak dorobiłem się stopnia porucznika rezerwy. W latach 80. było bardzo trudno. Bezustannie brakowało surowców do produkcji. Ale jakoś musieliśmy sobie z tym radzić. Przecież potrzeby były ogromne, a ogólna sytuacja społeczno-polityczna dosyć chwiejna. Nikt z nas nie przypuszczał, że idee które w nas wpajano legną w gruzach... I cóż było robić dalej? Firma jeszcze przez kilka lat po przemianach funkcjonowała, ale w końcu sprywatyzowano ją. I gdzie tu znaleźć pracę w tym wieku? Do emerytury brakowało mi zaledwie kilka lat. Kapitału żadnego nie miałem - bo i niby skąd? Tak więc założenie własnej firmy nie wchodziło w rachubę. Ostatecznie przeszedłem na wcześniejszą emeryturę. Niestety po pewnym czasie przestała ona wystarczać. A skoro jestem oficerem, to wiem jak posługiwać się bronią palną. Tak więc zostałem ochroniarzem w jednym z poznańskich banków. Ale czy po to studiowałem?
1 komentarz
-
Monitor Closely 1 carboplatin decreases levels of phenytoin by unknown mechanism lasix pronunciation